sobota, 2 listopada 2013

9. "Please don't cry"

Justin pov:


Leżałem w łóżku obok Ash i zastanawiałem się czy obudzić ją teraz i powiedzieć  jej,że  chcę z nią zakończyć to wszystko czy poczekać do wieczora. 
Wybrałem tą drugą opcję nie miałem ochoty zaczynać dnia od jej płaczu, zażaleniach i innych gówien Gdy miałem już zamknąć oczy by położysz się spać chociaż na parę godzin, usłyszałem płacz.
Automatycznie moje oczy się powiększyły,nie zastanawiając się ani chwili wyszedłem po woli i po ciuchu z łóżka aby nie obudzić Ashley. Rozejrzałem się po pokoju by znaleźć swoje bokserki i jeansy,gdy je znalazłem wsunąłem je na siebie i po chwili zrobiłem to samo z jeansami. Wziąłem z półki swój telefon by zobaczyć która jest godzina,huh 6 rano Biebier co się z tobą dzieje. 
Wyszedłem z pokoju i po cichu zamknąłem drzwi.Będąc coraz bliżej pokoju Ness słyszałem coraz to głośniejsze płakanie,wiedziałem że będzie zła,że się znowu wtrącam w jej życie,ale nie mogłem pozwolić by ona płakała. 
Chwyciłem za klamkę i otworzyłem drzwi,uchyliłem je lekko i zobaczyłem ją siedzącą na łóżku,całą zapłakaną i mającą w ręku telefon, po chwili zauważyłem też krew lecącą z jej ręki i wtedy zdałem sobie sprawę co ona właśnie zrobiła.
Gdy wszedłem do pokoju jej  oczy od razu skierowały się na mnie.
J-justin?-zapytała jąkając się
-Co ty do kurwy robisz?-wybuchnąłem trochę za ostro,bo widać było,że się przestraszyła
-J-ja n-nie wiem-mówiąc to wycierała łzy które spływały jej po policzkach 
-Jak kto kurwa nie wiesz,za jakiego głupiego mnie masz?-zapytałem znowu trochę za ostro chociaż tego nie chciałem
-Zostaw mnie samą J-Justin,dam sobie r-radę-krzyknęła dosyć cicho pokazując ręką abym wyszedł
-Właśnie widziałem jak sobie dawałaś rade sama,chce ci pomóc Nes-podszedłem krok bliżej niej
-Nie chcę twojej pomocy,nie chcę nikogo pomocy-krzyknęła wstając z łóżka
-Dlaczego jesteś taką suką-zapytałem zirytowany
-Wyjdź stąd,nie mam zamiaru tego słuchać-machnęła ręką na drzwi
-A jaki mam być w stosunku do ciebie skoro zachowujesz się jak zimna suka i dasz sobie pomóc
- Huh,ty i twoja dziewczyna świetnie do siebie pasujcie do siebie,oby dwoje mnie wyzywacie i sprawiacie mnie mega szczęśliwą-kręciła głową i po raz kolejny wskazała ręką na drzwi-Wyjdź!- krzyknęła
-Ona nie już moją dziewczyną-znaczy zaraz już nią nie będzie-poprawiłem się
-Nie rozumiem,co masz na myśli?-zapytała zdziwiona
-Dokładnie to co powiedziałem,kończę z nią,nie jestem taki jak ona, po prostu do siebie nie pasujemy-wytłumaczyłem to dosyć spokojnym tonem głosu 
Po chwili ciszy odezwałem się 
-To co dasz sobie pomóc?-zapytałem z nadzieją że w końcu powie tak
-Nie wyjdź,albo sama to zrobię
-Wiesz co Kurwa ,Ash miała racje,jesteś nic nie wartą suką,może i miała racje co do twoich rodziców,że Cie nie chcieli-wypaliłem nagle
kurwa czy ja to powiedziałem naprawdę? 
Jestem idiotą.Nie myślałem tak ale kurwa wkurwiła mnie.
Ness stała tam patrząc się przed siebie gdy po paru sekundach zaczęła się cała trząść i płakać.
-Kurwa mać Nes,nie płacz proszę-podszedłem do niej i przytuliłem ją 
-Puść mnie!-krzyknęła i zaczęła mnie odpychać i uderzać w tors
-To nic nie da-i pogłębiłem uścisk pomiędzy nami
Czułem ulgę gdy się poddała i objęła moją szyje swoimi rękami,płacząc mi w pierś.
Po parunastu minutach płakania Nessy odsunąłem ją od siebie i powiedziałem:
-Nes wiem że to co powiedziałem nie było na miejscu,ale chciałem ci pomóc, a ty byłaś tak uparta nie mogłem odejść wiedząc o tym że płaczesz,j-ja -p-przepraszam-po raz pierwszy kogoś szczerze przeprosiłem
-Ja po prostu nie daje sobie rady,wiesz?wiem że nie miałeś tego na myśli, w sumie nawet nie wiem co tu dalej robisz,przecież jestem suką-mówiąc to znowu zaszkliły jej się oczy
Wziąłem jej podbródek w swoje palce i uniosłem go do góry by na mnie spojrzała-nie jesteś suką,jesteś wspaniała taka jaka jesteś rozumiesz?-powiedziałem to całkiem szczerze
-Nie, jestem,jestem nic nie warta. Mojej mamy nie ma,umarła,ojciec odszedł od nas i to najprawdopodobniej przeze mnie i mam siostrę która się znęca nade mną psychicznie i fizycznie i jeszcze te...-przerwała na co dziwnie na nią spojrzałem myślała że będzie konturowała ale ona siedziała cicho.
-te co?-zapytałem
-to wszystko Justin,to wszystko-machnęła rękami
chwyciłem ją za rękę na co ona się skrzywiła
-Cholera zapomniałem o tym-podniosłem jej rękę na wysokości swoich ust
-J-justin co ty robisz-powiedziała niepewnie
Nie odpowiedziałem jej ale zacząłem całować każą z jej ran

Nes pov

Głęboko zaczerpnęłam powietrza gdy poczułam usta justina na moich ranach, jego delikatne cudowne usta. Po chwili chłopak odsunął się z uśmiechem na twarzy i powiedział
-Dobrze by było gdybyś jeszcze to oczyściła, czy coś-wskazał ręką na moje rany
-Ta-taak wiem-powiedziałam ciągle zaszokowana zachowaniem Justina
-To dobrze-puścił mi oczko-wiesz chyba lepiej będzie jak się położysz, na którą masz do szkoły?-wsadzając ręce do przednich kieszeni spodni
-z tego co pamiętam to chyba na 9-uśmiechnęłam się nieśmiale
-no to masz jeszcze jakoś 1,5 godziny na wyspanie się-wskazał na mnie a potem na łóżko 
-tak chyba masz racje-kiwnęłam głową
-Dobra,to ja już pójdę, trzymaj się
-Justin?-krzyknęłam nie pewnie
Cofnął się do moich drzwi i odpowiedział-Słucham shawty?
-Dziękuje-powiedziałam po cichu
-Ness-podszedł do mnie i przytulił mnie do siebie-Niema za co,a teraz i idź spać-odsunął się i udał się w kierunku drzwi
Czekałam aż Justin zniknie za drzwiami i podeszłam po telefon,huh 7:15 położę się bynajmniej na godzinę.
Ale przypomniało mi się coś jeszcze,o czym będąc z Justinem zapomniałam. 
Odblokowałam telefon i weszłam w sms’y.

Od: nieznane
„Nigdy nie będzie dobrze. Zrozum to skarbie."

Coś przekręciło mi się w żołądku, miałam ochotę znowu się rozpłakać i zrobić coś głupiego.
Potrząsnęłam głową, mówiąc „nie możesz tego zrobić jesteś silna” 
Położyłam się na łóżku, okrywając się kołdrą i myśląc o tym że jutro czeka mnie pierwszy dzień w szkole od śmierci mamy,za nim się zorientowałam zapadłam w głęboki sen. 
_________________________________________________________________
Cześć wam z tej strony Ola,starałam się w miarę szybko napisać ten rozdział bo nie chciałam abyście na niego długo czekali,więc z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy,literówki etc.
Chciałam jeszcze podziękować wam w imieniu moim i Mileny za każdy komentarz bo to naprawdę w jakimś stopniu motywuje i zachęca do dalszego pisania.Jesteście niesamowici,naprawdę!:)
Ok,to tyle ode mnie,mam nadzieje że rozdział nie będzie aż taki zły i wam się spodoba następnym rozdział pisze Milena,więc tak naprawdę nie wiem kiedy będzie,ale na pewno postara się aby był jak najszybciej.
Much love. xx
~~~~~~~~~~~~~~~~
jak myślicie co będzie dalej?
Czy prześladowca od sms'ów ness da jej spokój?
zobaczymy.