piątek, 30 sierpnia 2013

4. "Hey you are hungry?"

                                          JUSTIN POV
Spałem gdy nagle obudził mnie głośny hałas,domyślałem się że dochodziło to z pokoju Ness ponieważ Ashley już była w pracy więc to była jedyna opcja gdzie coś mogłoby się stać.
Teraz na pewno będzie że jestem miękki czy coś,ale szczerze to martwiłem się o nią,dziwne uczucie do tej pory martwiłem się tylko o swoją rodzinę bądź kumpli,wiem dziwnie to brzmi ,ale tak było.
Wszedłem do pokoju Ness i zobaczyłem rozbite okno i jego odłamki na podłodze zdziwiony a jednocześnie zdezorientowany całą tą sytuacją zapytałem
-Co tu się kurwa stało?- wskazałem na okno i podłogę
Dziewczyna była zaskoczona moją obecnością i widać było po niej że jest wystraszona nie pewnie wzruszyła ramionami po chwili się odezwała
-Właściwie to sama nie wiem-powiedziała dosyć cicho i odwróciła się 
-Jak to nie wiesz,chyba nie bez powodu ktoś trafia w czyjeś okna kamieniami-mówiąc to podszedłem do niej aby stanąć naprzeciwko niej
Widziałem że zerka na moje ciało,w sumie to jej się nie dziwie,wiem że jestem seksowny.
Ale postanowiłem to olać i ponownie się odezwałem -Więc odpowiesz mi?-zapytałem 
-Nie wiem,może ktoś przypa-nie zdążyła dokończyć ponieważ jej przerwałem
-Ness nie gadaj głupot-warknąłem
-Jezu Justin nie powinno Cię to w ogólnie interesować,zajmij się sobą-i ponownie się ode mnie odwróciła
okej w tym momencie wkurwiła mnie,jeżeli nie chcę pomocy to nie 
-Dobra kurwa chciałem Ci tylko pomóc,ale skoro nie chcesz mojej pomocy to nie 
Gdy byłem tuż przy wyjściu z jej pokoju usłyszałem piskliwy głos Nessy "CHOLERA,AŁA"
Automatycznie się odwróciłem i zauważyłem że Stoi ona na jednej nodze,spojrzałem na jej stopę i zauważyłem,że krwawi,bez namysłu podszedłem do niej 
-Ju..Justin co ty robisz?-wyjąkała 
Nie odpowiedziałem jej ,a za to złapałem ją w pasie i przerzuciłem sobie przez ramie. Sprawnie otwierając drzwi, wyszedłem na korytarz. Skierowałem się w stronę łazienki. Mijając kuchnie i sypialnie w końcu do niej dotarłem. Dziwnie się czułem, jeszcze nigdy nie robiłem czegoś takiego dla dziewczyny. Może ja coś.. ja coś do niej czuje? Nie Justin Drew Bieber, nigdy nie czuł niczego poważniejszego do dziewczyny i nie zamierza. 
Otworzyłem drzwi, zapalając światło rozejrzałem się po łazience. Wszystko było okey, wiec nie mogło być to włamanie. Cały czas zastanawiałem się co to do cholery było. Nes była dziwnie cicho jakby zdała sobie sprawę ze chciałem jej pomoc. Sadzając ja na brzegu wanny, otworzyłem pierwsza lepsza szafkę w poszukiwaniu apteczki, bądź czegoś co pomogło by mi w opatrzeniu Nes. Znalazłem jakąś wodę utlenioną i plaster,położyłem to obok Nessy .Wyjąłem wacik z szafki,polałem na niego wodę podniosłem jej stopę i Delikatnie oczyściłem jej ranę tak aby jej nie podrażnić,odkleiłem tylną stronę plastra i ostrożnie przykleiłem jej na ranę.
-Wiec.. zamierzasz mi powiedzieć co tam się do cholery stało czy nadal zamierzasz to ukrywać? -przerwałem niezręczną cisze.
-Na początku chciałam Ci podziękować i przeprosić zachowałam się jak suka... -westchnęła
-Jest okej,teraz mi wytłumacz tą chora sytuacje-uśmiechnąłem się do niej 
-No to tak...-zatrzymała się na chwilę,  a ja kiwnąłem głową w jej stronę aby kontynuowała
- siedziałam w pokoju na łóżku ponieważ nie mogłam usnąć,przeglądałam różne rzeczy w telefonie,nagle usłyszałam wrzaski dochodzące z podwórka i nie minęło 20 sekund i kamień walnął w moje okno-mówiła to tak spokojnie i powoli że zacząłem zakochiwać się w jej głosie...Zaraz co ja znowu mam z tych zakochiwaniem co ta dziewczyna ze mną robi? po chwili głos w mojej głowie odezwał się "wiesz,że jest słodka" zignorowałem tą myśl i postanowiłem odpowiedzieć Ness zanim znowu mój umysł zacznie znowu się odzywać 
-Okej,nic Cię nie boli?Dobrze się czujesz?
Zauważyłem jak Ness zaczyna się trząść,to było chyba spowodowane strachem,przykułem by być z nią na równym poziomie ponieważ ona dalej siedziała-wyciągnąłem swoje ręce i przytuliłem ją,gdy poczułem jej zapach uśmiechnąłem się łobuzersko w jej włosy po czym szepnąłem jej do ucha -Ej mała jest już dobrze,nie musisz się martwić.
Ulżyło mi gdy zobaczyłem że ciało Nes już się nie trzęsie
Odsunąłem się i uśmiechnąłem się-Powinniśmy już pójść spać
-Tak powinniśmy-odpowiedziała przegryzając wargę
Gdy miałem zamiar wyjść usłyszałem jak dziewczyna mnie woła
-Ju..Justin?-zawoła niepewnie
Cofając się do niej odpowiedziałem -Tak?
Przegryzła wargę nie widząc jak to powiedzieć,popatrzała się na swoją stopę-wyglądała tak niewinnie.Dobra Justin musisz się ogarnąć serio.... 
Od razu zrozumiałem o co chodzi-No chodź zaniosę Cię-otworzyłem ramiona i szczerze się uśmiechnąłem i wziąłem ją na ręce.
Dziękuje-odpowiedziała nieś miale w moich ramionach
weszliśmy do jej pokoju położyłem ją na łóżku mrugnąłem do niej i powiedziałem-Dobranoc mała 
-Tak dobranoc-odpowiedziała śmiejąc się-jeszcze raz dziękuje
Uśmiechając się po prostu wyszedłem.
Dosyć dziwna sytuacja,pomyślałem wchodząc do pokoju.
Wziąłem telefon by sprawdzić która godzina,6:04 zdziwiłem się że tak długo siedziałem z Nes.
Po odłożeniu telefonu na biurko rzuciłem się na łóżko,marząc o tym aby jak najszybciej zasnąć.

Obudził mnie dźwięk telefonu sygnalizujący że ktoś do mnie dzwoni

Spojrzałem najpierw na godzinę 12:30 po czym spojrzałem kto do mnie się dobijał,to był Mat mój najlepszy przyjaciel,owszem miałem dużo znajomych ale Mat to osoba którą znam od dziecka dorastaliśmy razem,zna mnie jak własna kieszeń traktowaliśmy się jak bracia.
Nacisnąłem zieloną słuchawkę by odebrać
-Yo Bieber-powiedział Mat
-Siema-odezwałem się zaspanym głosem
-Obudziłem Cię?-zapytał
-Nie i tak miałem wstawać-skłamałem i w tym momencie przeczesałem swoje włosy
-Ok,o której masz zamiar być u siebie musimy obgadać co dziś robimy
-Spotkajmy się jakoś około 15 u mnie-szybko mu odpowiedziałam
-Ok,trzymaj się
-Ty również-zaśmiałem się i zakończyłem połączenie
Wstałem podszedłem do Szafki ponieważ zawsze u Ash mam jakąś parę spodni i bluzę ,wsunęłam na siebie luźne jeansy które zwisały mi od pośladków w dół,i czarną bluzę z kapturem z napisem "Compton" założyłem czarne Supry i czarną czapkę założywszy ją tył na przód.
Wyszedłem z pokoju gdy poczułem zapach Naleśników dobiegający z Kuchni
mmmmmm-powiedziałem dosyć głośno
i usłyszałem znajomy śmiech,tak to był śmiech Nes
-Cześć,jesteś głodny?-zapytała z uśmiechem na twarzy
-Jasne-odpowiedziałem kiwając głową
-Przepraszam jeszcze raz że wczoraj prze zemnie nie spałeś pół nocy-w tym samym czasie jak to mówiła smażyła dla mnie naleśnika
-wszystko okej mała-mrugnąłem do niej po czym się uśmiechnęłam
-okej,proszę-nałożyła mi naleśnika na talerz i w między czasie położyła na stół syrop klonowy i bitą śmietanę
-dziękuje,wygląda pysznie-powiedziałem i zabrałem się do spróbowania
Nes zaśmiała się i po chwili zapytała-I?
-to jest świetne!-powiedziałem
-ciesze się -uśmiechnęła się
-a ty nie jesz?-zapytałem zdziwiony
-nie jadłam wcześniej a teraz muszę już lecieć bo umówiłam się ze znajomymi,do zobaczenia Justin,uśmiechnęła się i wyszła
-Na razie-odpowiedziałem 
Gdy skończyłem jeść,włożyłem wszystko do zmywarki i wyszedłem z domu w między czasie dostałem sms od Ash z pytaniem czy popołudniu mam czas,ale postanowiłem że to oleje i nic jej nie odpisałem.
Gdy wyszedłem z domu Ash,poczułem dosyć chłodne marcowe powietrze.Wyjąłem z kieszeni kluczki do mojego czarnego Lamborgihini,a po chwili znalazłem się już w aucie.
Odpaliłem samochód w między czasie szukając w schowku jakiejś paczki Malboro,gdy ją znalazłem ruszyłem w kierunku swojego domu.
 ````````````````````````````````````````````````````````````
Cześć wam,z tej strony jedna z autorek tego bloga.:)
Chciałabym was przeprosić za długie czekanie na rozdział znowu.
Natomiast 5 rozdział pojawi się bardzoooooooo szybko,to mogę wam zapewnić.:)
Dziękuje za każdy komentarz,bo nawet nie wiecie jak one mobilizują,jesteście wspaniali i kocham was bardzo mocno.xx
jak myślicie co Justin i Mat planują?
Czy Nes powie przyjaciołom prawdę?
Czy będzie jakaś drama?
Zobaczymy...